Jesteś super! Bo jesteś sobą!

/
2 Comments


Zdrowa pewność siebie to miliony przemyśleń każdego dnia nad sobą samym. Niektórzy mają to szczęście i pewność w sobie. Głęboko zakorzenione przez wychowanie i cechy odziedziczone. Inni szukają tej pewności. Ja  należę do osób ciągle poszukujących. Czytam kilkanaście artykułów w tygodniu oraz oglądam motywujące filmy na youtubie. Chce się w skrócie podzielić z wami moimi spostrzeżeniami i odczuciami.
Na początek zły sposób na podniesienie wiary w siebie to porównywanie się z innymi.
Niestety jest to nasz odwieczny wróg nr. 1. Uczyli nas tego pewnie nieświadomie rodzice, a sami robiliśmy to instynktownie. Nie zapomnę sytuacji z czasów szkoły podstawowej. Przynoszę tróję za sprawdzian. Moje pierwsze usprawiedliwienie miernej oceny to „ Większość dostała tróje i dwóję”. Na co moja mama zawsze odpowiadała: „nie porównuj się do gorszych (dobra rada), porównuj się do lepszych(zła rada)”. Po 1 porównywanie się do lepszych jest bardzo złe. Porównujemy się z ładniejszymi/mądrzejszymi koleżankami, później z idealnymi aktorkami i czujemy, że nigdy tacy nie będziemy. Sprawia to, że nasza pewność spada w dół. Po 2 jakiekolwiek porównywanie się dla mnie nie jest dobre! Oceniając siebie jako osobę lepszą od innych budujemy złudne poczucie własnej wartości. Wiem, że wiele osób tak robi. Nie jest to dobre bo nasza pewność siebie powinna płynąć ze środka nas samych.
Próby zbudowania własnej wartości.
Po pierwsze (dziś mam dzień wyliczania) musimy sobie uświadomić jakie mamy słabe strony. Uważanie się za ideał to wcale nie dobra droga. Następnie zaakceptowanie tych wad. Nikt nie jest idealny. Jest wiele osób które mnie nie lubią z takich i innych powodów ja też nie uwielbiam wszystkich na świecie. Jesteśmy różni i to właśnie czyni nas wyjątkowymi jedynymi w swoim rodzaju.
Ważne! Pamiętaj, że musisz zweryfikować dokładnie co jest twoją wadą! Zweryfikuj to z otoczeniem i samą sobą. Dla wyjaśnienia chodzi mi o to, że dla jednych wrażliwość może być słabością, a dla innych ogromną zaletą. Jeśli jesteś wrażliwa (ale nie nadwrażliwa) nie pozwól sobie wmówić, że jesteś słaba!
Po drugie, gdy już wiesz jakie masz wady akceptujesz je i jesteś ich świadoma, możesz spróbować nad nimi popracować, nie aby pozbyć się swoich niedoskonałości całkowicie bo jest to nie możliwe. Zrób to dla samej siebie. Praca ta może trwać czasami do końca naszego życia. Przykład: ja jestem strasznie nerwowa. Jeśli coś wyprowadzi mnie z równowagi zaczynam mieć wszystko wokół w dupie, krzyczę, bije i rzucam wszystkim co mam pod ręką. Tak było. Pracuje nad sobą. Pozostał mi tylko krzyk, ale nie jest on już tak częsty. Domyślam się, że nigdy z tej słabości w 100% się nie wyleczę, ale próbuje. Zmiany jakie widzę w sobie wpływają na mnie i na to, że czuje się pewniej. Złe emocje mną już nie targają.
Więc gdy zaczniesz zauważać, że praca nad sobą przynosi efekty, choćby mizerne- ciesz się tym, bo Ci się udaje. Jesteś super.
Po 3 doceniaj siebie za swoje zalety i pielęgnuj je. Nigdy też się nie poddawaj! Każdy z nas ma jakiś talent.

Po 4 ryzykuj. Chcesz od życia czegoś więcej? Nie dostaniesz nigdy. Musisz to zdobyć. Bo jeśli nic nie zrobisz, nic się nie zmieni. W życiu trzeba zaryzykować, próbować spełniać marzenia to sprawia, że czujemy się pewniej. Mój przykład. Piszę bloga, czy jest on popularny? Nie sądzę. Czy moje posty są interesujące? Pewnie nie dla każdego, ale robię to bo zaryzykowałam usiadłam przy komputerze napisałam pierwszy post zrobiłam zdjęcia. Staram się by było lepiej, ale czy będzie? Nie wiem. Czas pokaże, najważniejsze jest to, że próbuje i was też zachęcam!





You may also like

2 komentarze:

  1. Fantastyczny teks Aniu, najważniejsze to być sobą. Szkoda tylko, że nie wszyscy "kochać siebie" uważają za zaletę!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Również jak Ty przewaliłam dużo artykułów, książek w tym temacie, ZDROWA pewność siebie to jest trudne - ponieważ trzeba zaakceptować swoje wady :) i wtedy pokochać zalety długo mi to zajęło ale da się. Do tego dochodzi wychowanie trzeba zmierzyć się i uświadomić sobie jakie mamy relacje z rodzicami hahaha niestety cokolwiek będziemy chcieli zmienić w sobie uświadomić sobie czy to u psychologa czy z książką to ten temat będzie ciągnął się za nami jak smród po gaciach, że tak to nie ładnie ujmę :p myślę, że tu dożo zachodu i cały ten szum jest poświęcony zdrowej ! pewności siebie, która tyczy się z tym, że poznajemy siebie dogłębnie aż do bólu, bo dopiero jak oswoimy swoje demony możemy się z nimi bawić ... sztuczną pewność siebie to mogę mieć od zaraz. ... ale to nie o to w tym chodzi. Powyższe me wypociny są po to aby rozpropagować ANNY posty, jak lubicie: to piszcie, dyskutujcie, komentujcie, pomóżcie, aby ten blog był dla nas wszystkich powodem do pomyślenia na różne tematy

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.